Potrawa oryginalnie pochodzi z Indonezji, ale rownie popularna stala sie w Malezji i Singapurze. Odkrylam jej istnienie dzieki programowi znanego kucharza-podroznika, Gordona Ramsay'a.Sam przepis znalazlam tutaj. Zainspirowalam sie glownie z powodu ulubionych dodatkow-trawy cytrynowej, mleczka kosowego, anyzu...Wlasnie z racji tych ostatnich danie wprost kipi od roznorodnych aromatow. Przygotowywane jest na specjalne okazje i najlepiej smakuje nastepnego dnia. Tak jest z wiekszosci curry lub dal. Wolowina wymaga dluzszego czasu gotowania i warto-zachwyca miekkoscia, rozpadajacymi sie wrecz kawalkami miekiego miesa. Doskonale smakuje z kokosowym ryzem- kolejnym malezyjskim specjalem.
Kokosowy gulasz z wolowiny po malezyjsku
pikantna pasta:
3 male cebulki
1cm galangal-ja uzylam 1 lyzeczke galangal ze sloika; jest podobny do imbiru
1 i 1/2 trawy cytrynowej-czesci biale-uzylam suszonej
3 zabki czosnku
1cm imbiru
5-6 suszonych czerwonych papryczek namoczonych w cieplej wodzie z usunietymi nasionami-uzylam platkow z suszonych papryczek 1 lyzke
Skladniki na paste wrzuc do blendera i zmiksuj. Rozgrzej olej na glebokiej patelni/woku. Dodaj zmiksowana paste, cynamon, gozdziki, anyz i kardamon. Podsmaz, az uwolnia aromaty. Dodaj wolowine z trawa cytrynowa i smaz przez minute. Dodaj mleko kosowe, sok tamaryndowy, wode. Gotuj na srednim ogniu, mieszajc czesto do momentu kiedy mieso bedzie prawie gotowe. Wowczas dodaj liscie limonki, kerisik, cukier. Wymieszaj. Zmniejsz ogien na najnizszy, przykryj i gotuj ponad godzine do poltora godziny( u mnie bylo to okolo 40 minut) do miekosci miesa i zredukowania sie sosu. Ja dodawala mjednak troche wiecej wody wtrakcie duszenia. Dodaj sol i ewentualnie wiecej cukru. Podawaj z ugotowanym na parze ryzem. U mnie z kokoswym ryzem.
Smacznego!
Kokosowy gulasz z wolowiny po malezyjsku
400g wolowiny-najlepiej gulaszowej, ja uzylam takiej na steki, pokrojonej w kostke
3 lyzki oleju
2cm kawalek kory cynamonowej
2 gozdziki
2 gwiazdki-anyz
2 kardamonowe straki
1/2 trawy cytrynowej-uzylam suszonej
1/2 szklanki gestego mleczka kokosowego
1/2 szklanki wody
2 lyzeczki papki z tamaryndowca(namocz paste z tamaryndowca w cieplej wodzie i wyrzuc nasiona)
3 liscie limonki pociete w plasterki
3 lyzki kerisik-podprazone na zloto-brazowo wiorki kokosowe
1 lyzeczka cukru
sol do smakupikantna pasta:
3 male cebulki
1cm galangal-ja uzylam 1 lyzeczke galangal ze sloika; jest podobny do imbiru
1 i 1/2 trawy cytrynowej-czesci biale-uzylam suszonej
3 zabki czosnku
1cm imbiru
5-6 suszonych czerwonych papryczek namoczonych w cieplej wodzie z usunietymi nasionami-uzylam platkow z suszonych papryczek 1 lyzke
Skladniki na paste wrzuc do blendera i zmiksuj. Rozgrzej olej na glebokiej patelni/woku. Dodaj zmiksowana paste, cynamon, gozdziki, anyz i kardamon. Podsmaz, az uwolnia aromaty. Dodaj wolowine z trawa cytrynowa i smaz przez minute. Dodaj mleko kosowe, sok tamaryndowy, wode. Gotuj na srednim ogniu, mieszajc czesto do momentu kiedy mieso bedzie prawie gotowe. Wowczas dodaj liscie limonki, kerisik, cukier. Wymieszaj. Zmniejsz ogien na najnizszy, przykryj i gotuj ponad godzine do poltora godziny( u mnie bylo to okolo 40 minut) do miekosci miesa i zredukowania sie sosu. Ja dodawala mjednak troche wiecej wody wtrakcie duszenia. Dodaj sol i ewentualnie wiecej cukru. Podawaj z ugotowanym na parze ryzem. U mnie z kokoswym ryzem.
Smacznego!
No comments:
Post a Comment